Ważne zwycięstwo w Łodzi | Widzew - Raków 0:1

Raków Częstochowa wygrał 1:0 po bramce Vladyslava Kochergina z Widzewem w Łodzi!

Pierwsze minuty spotkania stanęły pod znakiem ofensywnego nastawienia ze strony Medalików; znacznie częściej przebywaliśmy na połowie rywala, jednak nie wynikała z tego żadna konsekwencja w postaci groźnej akcji. W 10. minucie Otieno zszedł do środka i oddał strzał, który minął lewy słupek bramki strzeżonej przez Gikiewicza. 300 sekund później zaczęliśmy grać z przewagą jednego zawodnika po tym, jak Hanousek obejrzał czerwoną kartkę za bardzo ostry faul na kostkę Berggrena.

 

W 21. minucie gry, dobrej okazji nie wykorzystał Yeboah. Jego próba nie potrafiła w znaczący sposób zaskoczyć golkipera łódzkiej drużyny. Na kolejną szansę musieliśmy czekać 750 sekund, kiedy to po niepewnej interwencji Gikiewicza szczęścia spróbował Kochergin. Chwilę później spudłował Berggren. Na 6 minut przed końcem regulaminowego czasu w I połowie, najpierw bramkarza do interwencji zmusił Racovitan, a po chwili także Jean Carlos i Crnac.

 

Druga część meczu zaczęła się podobnie do pierwszej - nasza ekipa próbowała znacznie częściej szukać okazji pod bramką rywali, jednak nadal z mizernym skutkiem. Klarownych strzałów było jak na lekarstwo. W 61. minucie strzał głową w polu karnym oddał Crnac, ale Gikiewicz wykazał się pewną interwencją. Nie mija 300 sekund, a pierwszą, groźną szansę stwarzają sobie gospodarze. Na nasze szczęście, próba Jordiego Sancheza została powstrzymana przez Kovačevicia. Po chwili z dystansu spudłował Kochergin.

 

Na 16 minut przed końcem regulaminowego czasu gry po raz kolejny do piłki dopadł Crnac, którego strzał głową tym razem nie był już tak precyzyjny, jak pierwszy. Po chwili znów szczęścia spróbował Kochergin. Zobaczyliśmy także kolejną, niecelną główkę w wykonaniu chorwackiego napastnika. Próby Ukraińca za to wreszcie się opłaciły w 81. minucie, gdy wreszcie udało się pokonać Gikiewicza, a tym samym otworzyć wynik. Po chwili jednak, Vladan musiał wykazać się kunsztem bramkarskim po kolejnej akcji Widzewa, by w jednej z kolejnych akcji to bramkarz łódzkiego klubu musiał interweniować po strzale Zwolińskiego.

 

W okolicach doliczonego czasu gry okazje stwarzali sobie łodzianie, jednak te nie przyniosły skutku. Tym samym wracamy do Częstochowy z kompletem punktów.

 

Widzew Łódź - Raków Częstochowa 0:1 (0:0)

Bramki: Kochergin 81'

 

Raków: V. Kovačević - Tudor, Racovițan, Svarnas - Otieno (85, Drachal), Papanikolaou (46, Lederman), Berggren (77, Zwoliński), Jean Carlos - Yeboah (67, Nowak), Kochergin - Crnac.

Widzew: Gikiewicz - Szota (89, Milos), Żyro, Ibiza, Luis da Silva - Alvarez (84, Diliberto), Hanousek, Pawłowski - Ciganiks (74, Nunes), Jordi Sanchez (84, Rondić), Klimek (46, Kun).

 

Żółte kartki: Luis da Silva, Alvarez, Gikiewicz - Crnac, Papanikolaou, Berggren, V. Kovačević

Czerwona kartka: Hanousek (Widzew, 15. minuta, za brutalny faul)

Sędziował: Paweł Raczkowski (Warszawa)